niedziela, 12 stycznia 2014

Rozdział 1

-Blanka...Wstawaj, już czas...- obudził ją cichy głos. Siostra.
-Nie wiem czy dam radę...-powiedziała ze łzami w oczach.
-Musimy, dla wszystkich to trudne.
Ciemna blondynka nie chętnie wstała z ciepłego łóżka. Ubrała czarną sukienkę i narzuciła na to sweterek. Spojrzała w lustro.Zmizerniała, był chudsza niż zawsze, jej policzki cały czas były mokre od łez, a z kieszeni torebki wystawały chusteczki.
-Jedziemy?- zapytał Sebastian.
Pokręciła potwierdzająco głową, otarła kolejną łzę i ruszyli do auta, zamykając dokładnie drzwi.
Przed nimi długa, męcząca droga, ale to nie było ich zmartwieniem. W ich głowa cały czas plątały się myśli, nie było dla nich miejsca w głowie, ale nie mogły wypaść. Dojechali. Weszli do kościoła,gdzie stały dwie trumny. Jej mama i tata. Ci ludzie, którzy zawsze jej pomagali, dawali co tylko chciała. Życie Blanki i jej siostry mogłoby się wydawać idealne w każdym calu. A jednak... Wystarczył jeden moment, żeby to zniszczyć. Jeden moment, jeden samochód i jeden nie uważny kierowca. Tylko tyle było potrzebne by zburzyć rodzinny spokój i harmonię. nagle musieli nauczyć się żyć od nowa. Aleksandra, siostra Blanki była już dorosłą kobietą z synkiem i córeczką w drodze, u boku kochany mąż zarabiający fortunę, zapowiadało się kolejne piękne życie dla kolejnej cudnej rodziny. A Blanka? A co z nią?  Co jej teraz z wielkiej will jeśli nie ma z kim tam mieszkać? Został jej Sebastian. Od dawna byli razem, ale to co działo się obecnie w ich związku wołało o pomstę do Nieba.
Po godzinie było już po wszystkim. Pożegnała swoich kochanych rodziców i od tej pory musiała radzić sobie sama.
Wracając do domu minęli tabliczkę "Berlin" - byli już w domu. No własnie, tylko czy ona chciała tu mieszkać. Co drugi mieszkaniec kojarzył tu jej rodziców, a każdy zakątek znała jak własną kieszeń przez to , że tak często tu spacerowała z dziadkami i rodzicami. A teraz nie ma już ani dziadków , ani rodziców.
Stanęła w drzwiach swojej willi.
-Czy mam na tyle odwagi, by stąd uciec?-zapytała samą siebie-"Czy mam na tyle odwagi by zakończy tu wszystko i wyjechać?"
Na małym nocnym stoliczku leżało zdjęcie jej rodziców. Jej mama Katarina była Niemką, tata Dominik był Polakiem. Ojciec udzielał się w polityce, najmłodsza córka aż gubiła się w tym wszystkim, mama za to był cenioną w całym Berlinie prawniczką. Blanka chciała dorównać im i własnie  zaczynała studia medyczne, tak jak siostra, która już teraz jest wspaniałym chirurgiem. Ale ona nie czuła się dobrze w tym otoczeniu. Wolała spędzać czas z przyjaciółmi niż rozmawiać na temat popytu, immunitetu, sądzie czy na przykład o kolejnej udanej, ale jakże ciężkiej operacji.
To nie był jej świat, ale mimo wszytko gdy go zabrakło zniknął gdzieś jakiś kawałek "jej". Spojrzała na zegarek. Pora obiadowa. Poczuła piękne zapachy, które delikatnie wypływały w chmurkach pary. Było to tylko jej wyobrażenie. W pomieszczeniu nikogo nie było. Nie było jej kochanej mamy, której wyżalała się mając problemy. Nie było taty, który zmęczony po pracy siadał do stołu i pytał się jak w szkole. Wszystko przeminęło. Skończył się jeden etap, zaczął drugi.
Zmęczona Blanka poszła spać, a właściwie próbowała, bo nie dawała sobie rady.
-----------
Pisała Ada

czwartek, 2 stycznia 2014

*Prolog*

Co robić gdy świat staje się trudniejszy i pełen problemów?
Kiedy to los decyduje za nas?
Nigdy nie wiemy do czego w ostateczności możemy się posunąć..
Ona, dotychczas miała życie usłane różami..
A teraz?
Czar prysł.
Rodzice zginęli.
Teraz nie ma nikogo.
Blanka, Blanka Krauz..
 Jedna dziewczyna, a tysiące problemów.
Niechciane i nieprzewidywane sytuacje to teraz codzienność.
Życie z dnia na dzień stało się ciężkim doświadczeniem.
Coraz trudniej żyje się w samotności.
Czas to zmienić.
Ale czy to się uda?
Czy Blanka wyjdzie na prostą?
Ktoś jej pomoże, czy sprosta wyzwaniu sama?
Zostanie w Berlinie, czy zdecyduje się na wyjazd z rodzinnego miasta?
Tego, dowiecie się czytając tą całkowicie fikcyjną opowieść...



Zaczynamy! Prosimy o komentarze i obserwacje! :D
Akcja z każdym rozdziałem będzie się coraz bardziej rozwijać! :)